Jak uszczęśliwić psa - Cesar Milan

Aż się łezka w ślepiu kręci… Czyli – jak to jest z psim płaczem?

Ostatnio podsłuchałem rozmowę dwóch kobiet wyprowadzających psy na spacer.

– Pani Grażynko – westchnęła jedna z pań – Mój Maks to ostatnio ciągle płacze. Myślałam, że jakieś licho go bierze albo wspomina szczenięce czasy, ale okazało się, że ma grudowate coś tam.

„Grudowate coś tam” to prawdopodobnie ciekawe określenie na „grudkowe zapalenie trzeciej powieki”. Niniejsza rozmowa natchnęła mnie, toteż publikuję dla Państwa wiadomości ważny artykuł. Spieszę z wyjaśnieniami – jak to jest z tym psim płaczem…

Oczywiście, psiaki to niezwykle uczuciowe stworzenia, a manifestowanie uczuć to wśród tego gatunku norma. Jednak przejawy wyższych uczuć okazują nie za pomocą łez. Nierzadko dostrzegamy urocze merdanie ogonem, kręcenie się z entuzjazmem w kółko czy skakanie przednimi łapkami na człowieka. W przypadku, gdy czworonoga coś trapi doświadczamy zazwyczaj widoku psa ze spuszczonym ogonem czy skuloną posturą. Płacz i śmiech wywołany emocjami to cechy stricte ludzkie. Jeżeli jednak zauważycie, że wasz pupil roni rzęsiste łzy, warto skontaktować się nie z psychologiem, a… weterynarzem. Może to oznaczać wiele, ale niestety żadna opcja nie jest zbyt przyjemna.

  • Zapalenie spojówek – głównie dotyka mopsy, boksery, buldogi, rzadziej dobermany;
  • „Grudowate coś tam” J, czyli grudkowe zapalenie trzeciej powieki – ropne zmiany, które powodują łzawienie;
  • Jaskra – zaburzenia krążenia płynu wewnątrzgałkowego;
  • Entropia – wadliwe ustawienie powiek – często spotykane u dogów.

Zalecam, aby w każdym przypadku zarejestrowania psich łez udać się na konsultację do weterynarza. Im wcześniej pomożemy czworonogowi, tym lepiej. A zamiast łez szczęścia w podziękowaniu dostaniemy radosne swawolenie na trawniku i usłużne położenie pyszczka na kolanach. Któż tego nie uwielbia?

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *