Instynkty kontra trening
Pomiędzy tym, co pies chce zrobić „instynktownie”, a tym, o co go prosimy, zachodzi czasem naturalny konflikt. Owo przeciąganie liny zachodzi w układzie limbicznym zwierzęcia.
Większość metod tresowania psów koncentruje się na ominięciu naturalnego układu limbicznego – poprzez nagradzanie zwierzęcia za słuchanie naszych komend i ignorowanie instynktów albo karanie go za to, że podąża za swoimi instynktami.
Współczesna tresura psów jest w przeważającej mierze skoncentrowana na dwóch szkołach myślowych: uczeniu opartym na nagradzaniu albo uczeniu opartym na karaniu. W swojej pracy rehabilitacyjnej korzystałem z obu tych podejść i zawsze zalecam stosowanie technik, które są najlepsze zarówno dla psa, jak i jego właściciela. Zamiast podążać za jakąś jedną konkretną metodą lub formułą, w każdej sytuacji staram się dopasować moje podejście do psa, z którym w danym momencie mam do czynienia.
Tresura polega na stosowaniu w praktyce określonej techniki. W Centrum Psychologii Psa (CPP) prowadzę zajęcia, podczas których omawiam większość metod stosowanych zazwyczaj przez treserów psów, takich jak tresura klikerem i tresura oparta na nagradzaniu. Ludzie często nalegają, żebym nie stosował podczas tresury technik z użyciem klikera, choć dźwięk „tszsz!”, który wydaję za pomocą ust podczas sesji rehabilitacyjnych, działa tak samo jak dźwięk klikera. Chodzi o to, żeby pies skojarzył dany odgłos z konkretnym zachowaniem, którego od niego oczekuję. Na podobnej zasadzie używałem także smakołyków, aby pomóc przestraszonym psom wejść w zrelaksowany stan umysłu przed rozpoczęciem sesji rehabilitacyjnej.
Podczas lekcji treningowych w Centrum Psychologii Psa często słyszę, jak treserzy rozmawiają o tym, która technika jest najlepsza w konkretnej sytuacji, a nawet się o to kłócą. Kiedy pytają mnie o zdanie na ten temat, zawsze powracam do kwestii podstawowych: dowiedz się, czego twój pies potrzebuje; ukierunkuj instynktowne zachowania psa, aby przybrały formę zdrowych zajęć; oraz w jasny i konsekwentny sposób dawaj do zrozumienia, że to ty jesteś przywódcą.
Nie ma znaczenia, czy używasz smakołyków, klikera czy dyscypliny, aby wywoływać pożądane przez siebie zachowanie, jeżeli tylko jest ono naturalne.