Jak uszczęśliwić psa - Cesar Milan

Pieszczoch nie tylko dla VIP-ów

PONGO (Cocker Spaniel Dog) - A  Pencil Drawing by snc145 (2008) par snc145Noszone, tulone, strojone od prawie trzech tysięcy lat maltańczyki były też świadkami krwawych scen, a czasem traciły swoich dostojnych właścicieli w dramatycznych okolicznościach

O małym, białym stworzonku z długim włosem i ciemnymi oczami pisał już Arystoteles w dziele „Historia zwierząt”. Wspominał też o nim encyklopedysta i geograf Pliniusz w „Historii naturalnej”. Sylwetki maltańczyków zdobiły greckie wazy. Jeszcze wcześniej w Egipcie statuetki tych psiaków znaleziono w grobowcu Ramzesa II.
W starożytnym Rzymie maltańczyki zrobiły furorę. Świadczyły o pozycji społecznej i bogactwie. Damy ozdabiały je cennymi klejnotami, co wzbudzało niesmak Juliusza Cezara – karcił je za to, że ukochały te psy bardziej niż dzieci. Za to cesarz Klaudiusz był miłośnikiem maltańczyków.
W XVI w. hodował je król Anglii Henryk VIII. Właścicielką maltańczyka była również królowa Szkocji Maria Stuart, skazana na śmierć z rozkazu królowej Anglii Elżbiety I. Podobno w drodze na szafot towarzyszył jej piesek schowany w fałdach sukni. Psiaka sprowadzonego z Turcji miała również sprawczyni jej śmierci. O maltańczyku królowej Elżbiety pisał jej osobisty lekarz Johannus Caius: „Jest też jeszcze jedna wybitna rasa psa, bardzo mała i poszukiwana głównie dla przyjemności i zabawiania kobiet. Mały piesek to duża przyjemność, więc noszą je, trzymają w łóżkach i w ramionach podczas jazdy powozami”.
Podobno wielki mistrz krzyżacki Werner von Orseln też miał maltańczyka, którego podarował mu Landmistrz Apulii w 1320 r. – tak przynajmniej pisze Karol Bunsch w powieści „Przełom”. Jeśli tak naprawdę było, rzuca to nowe światło na rycerzy zakonnych, którzy słynęli z używania groźnych psów bojowych w swoich wyprawach łupieżczych na pogańską jeszcze wtedy Litwę.
Maltańczyki zagościły też w poezji. Jan Andrzej Morsztyn poświęcił pieskowi pewnej damy wiersz „Nagrobek Perlisi”, a Julian Ursyn Niemcewicz napisał „Odę do Kasperka”.
Hodowla maltańczyków wróżenie z kart rozpowszechniła się w XIX w. Zajmowały się nią głównie kobiety, np. królowa Wiktoria i Józefina Bonaparte. Maria Antonina, żona straconego na gilotynie króla Francji Ludwika XVI, którego los podzieliła, miała maltańczyka znającego różne sztuczki. Chwaliła się nim swoim ciotkom, które też miały pieski do towarzystwa. Dziś maltańczyki podbiły głównie świat show-biznesu i chociaż liczebnie przegrywają z yorkami i chihuahua, to cenią je różnego formatu celebrities, tacy jak Elizabeth Taylor, Mia Farrow, Britney Spears, Liberace. Miejmy nadzieję, że te urocze pieski znajdą dla siebie miejsce w wielu sercach miłośników psów.

Maltańczyk jak z obrazu
Słynni malarze często pokazywali psy towarzyszące ludziom. Na obrazie „Zaślubiny Arnolfinich” Jana van Eycka (1434 r.) widzimy maltańczyka w komnacie obok pary małżonków. Inny znalazł się na płótnie Quentina Massysa „Dziewczynka z maltańczykiem”. Czworonogi tej rasy malowali również Memling, Tycjan, Rembrandt, Rubens czy Breughel. Goya nie zapomniał o maltańczyku, portretując księżnę Albę (1795 r.), a jeden z najwybitniejszych malarzy animatorów Edwin Landseer uwiecznił pupila królowej Wiktorii. Amerykańska impresjonistka Mary Cassatt namalowała obraz „Kobieta w kapeluszu trzymająca maltańczyka”.

Mirosław Perzyński


Źródło: http://www.psy.pl/archiwum-miesiecznika/art2669,pieszczoch-nie-tylko-dla-vip-ow.html

4 komentarze do “Pieszczoch nie tylko dla VIP-ów”
  1. mrocznadama 1 czerwca 2010
  2. nowe_wcielenie 4 czerwca 2010
  3. Klajsterbelej 4 czerwca 2010

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *