Jak uszczęśliwić psa - Cesar Milan

PRZESŁANIE CESARA MILLANA – SŁUCHANIE > MÓWIENIE!

Jednym z najczęściej zadawanych mi podczas wywiadów pytań jest: „Skąd wzięła się pańska umiejętność komunikacji z psami?

Cóż, moja mama zawsze opowiada, że od najmłodszych lat, nawet zanim potrafiłem mówić czy chodzić, ciągnęło mnie do zwierząt każdego gatunku. Moja miłość do zwierzaków jest wręcz wrodzona.

To uczucie było pielęgnowane przez mojego dziadka i tatę, którzy uczyli mnie, żeby zawsze kochać Matkę Naturę i z nią współpracować. Granie przeciwko Naturze to pewna przegrana, więc nawet nie próbujcie.

Oprócz cudownych rodziców i dziadka, którzy wpajali we mnie szacunek do przyrody miałem również innych wspaniałych nauczycieli życia.

Psy. Tak to one – a dokładniej, ogromna sfora psów, które pracowały u mojego dziadka na farmie. Nauczyły mnie wiele. Żyły na podwórzu wraz z innymi zwierzętami.

Bardzo rzadko były uwiązane, ale jeśli już to się zdarzało, dziadek używał tej samej liny, której zwykł używać przy koniach i krowach. W innym przypadku spacerowały swobodnie po podwórku, ale nigdy nie włóczyły się po nieznanych okolicach.

Co więcej nikt nigdy ich nie trenował, a były to psy pracujące. Kiedy krowy były wypuszczane na pole, pieski automatycznie otaczały stado i dotykały nosami kopyt, aby naprowadzić krowy na odpowiednią drogę.

Psy wiedziały, że kiedy babcia wynosiła obiad do pracowników na farmie, zadaniem sfory było odganianie świń i powstrzymanie ich przed kradzieżą pożywienia.

Szczerze mówiąc, choć brzmi to niezwykle swojsko, był to niebywały widok. To, czego nauczyłem się, obserwując te psy, to fakt, że zawsze potrzebują one lidera, za którym będą podążać. Nigdy nie walczyły między sobą. Nigdy nie były nadmiernie podekscytowane czy zaniepokojone. Każdy znał swoje miejsce i każdy był po prostu szczęśliwy.

To, czego nauczyłem się od psów z farmy dziadka, to chyba najważniejsza lekcja w moim życiu. Po pierwsze psy zawsze podlegają liderowi, którego głównymi cechami są spokój, opanowanie i swoista asertywność. Po drugie sekretem panowania nad psami nie jest MÓWIENIE im, co mają robić. To SŁUCHANIE tego, co mówią one tobie.

Kolejna reguła, która jawi się jako najtrudniejsza do zapamiętania przez ludzi, brzmi: bądź świadomy tego, co mówisz psu – i nie chodzi mi o wypowiadane słowa. Stale komunikujesz się z psami za pośrednictwem mowy ciała i energii, a kiedy przekażesz mu złe przesłania albo mieszane sygnały, pies nie będzie posłuszny, a… skonsternowany.

Dlatego pocieszanie i głaskanie niespokojnego psa nie jest dobrą metodą. Okazywanie uczucia nie ukoi psa w nerwach. Zamiast tego, czworonóg pomyśli, że aprobujesz jego stan umysłu i zachowanie oraz, że sugerujesz, iż tak jest dobrze.

Również z tego powodu krzyczenie na podekscytowanego psa będzie miało odwrotny od zamierzonego efekt. Pies nie słucha przeczących słów, takich jak NIE! On wyczuwa twoją energię, z której aż bije nadmierna ekscytacja. W jego mniemaniu, twój krzyk oznacza podsycanie tego wzajemnego rozgorączkowania.

Jednym z najlepszych sposobów nauki komunikacji z psami jest spacer i… obserwacja pupila. Oglądaj i zapamiętuj, w jaki sposób trzyma łebek, jak nastawia uszy, co robi z ogonem, jak reaguje na inne psy oraz w jaki sposób negocjuje bezpieczną przestrzeń naokoło siebie.

Zauważysz, że niektóre psy są z natury dominujące, a inne im podlegają. Rzucę teraz frazesem. ROZMIAR NIE MA ZNACZENIA J. Jeśli Chihuahua jest bardziej dominujący niż Rottweiler, to ten duży psiak będzie podążał za maleństwem.

Podsumowując – BĄDŹ SPOKOJNY I SŁUCHAJ, MÓJ DROGI!

Cesar Millan

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *